Autor: Krzysztof Kuczyński

Prowadzący Strzelanie a nowy Regulamin PZSS

Prowadzący strzelanie – bez niego nie może funkcjonować żadna strzelnica. Rolą prowadzącego strzelanie jest dbałość o bezpieczeństwo na strzelnicy, kierowanie przebiegiem strzelania i czuwanie nad stosowaniem zasad korzystania ze strzelnicy przez wszystkich użytkowników.

Opieka prowadzącego strzelanie jest warunkiem dopuszczenia osób nie posiadających pozwolenia na broń do używania broni palnej na strzelnicy. Zapraszając na strzelnicę taką osobę musimy więc sami wykazać się takimi uprawnieniami, chyba że korzystamy z pomocy innego prowadzącego. Stąd też w środowisku strzeleckim uprawnienia prowadzącego strzelanie są bardzo popularnym uzupełnienie własnego pozwolenia na broń.

Uprawnienie takie zdobywaliśmy zazwyczaj dzięki szkoleniom organizowanym przez PZSS lub LOK. I do końca 2019 roku ich uzyskanie nie przysparzało wielu trudności. Tymczasem w grudniu 2019 roku PZSS ogłosił na swej stronie internetowej nowy „Regulamin uzyskiwania uprawnień prowadzącego strzelanie”, który ma wejść w życie od 01 stycznia 2020 roku. Zawiera on kilka istotnych postanowień, które mogą dodatkowo skomplikować życie strzelających.

Myśliwi pod medialnym ostrzałem

Zapraszam do lektury artykułu, który ukazał się na początku 2016 roku na łamach Rzeczypospolitej. Mimo upływu czasu, jego tezy zachowują swą aktualność. A rzecz w tym, iż polscy myśliwi nie przykładają należytej wagi do popularyzacji łowiectwa, edukacji społeczeństwa odnośnie potrzeby i warunków prowadzenia gospodarki łowieckiej. Efekt? Każda próba ułatwienia warunków wykonywania polowań jest torpedowana z marszu, a przy okazji dyskusji nad nowelizacjami prawa, myśliwi prezentowani są przed media jako barbarzyńcy, sadyści i relikty czasów minionych.

Najbardziej rozbrojony naród Europy

Statystyki posiadania broni palnej w Europie są nieubłagane. Polska plasuje się na samym końcu listy państw europejskich, jeżeli chodzi o ilość broni palnej w społeczeństwie.  Wynika to przede wszystkim z faktu, iż uzyskanie pozwolenia na broń przez dziesięciolecia było w Polsce prawem zarezerwowanym dla elit. Sytuacja się poprawia, z uwagi na istotne ułatwienia prawne wprowadzone w ostatnich latach. Gdy nagle, ze strony Brukseli nadchodzi fala restrykcji w zakresie prawa posiadania broni palnej.

Zapraszam do lektury artykułu, który ukazał się pod koniec 2015 roku na łamach „Rzeczpospolitej”. Wiele z jego tez zachowuje swą aktualność, mimo kolejnych zmian prawa EU, w tym uchylenia Dyrektywy 91/477.

Sciopa – co dalej?

Sciopa Svindzer, a właściwie Stsiapan Svidzerski. Nie milkną echa wyroku w sprawie użycia przez niego broni w siedzibie agencji Reuters. Pisemnego uzasadnienia jeszcze nie ma. Po ogłoszeniu jego treści oraz ustnych motywów rozstrzygnięcia, w sieci jednak zawrzało. Dodam więc swoje trzy grosze.

Pozwolenie na broń palną. Jakie warunki trzeba spełnić?

Pozwolenie na broń palną nie jest już – jak to było przez dotychczasowe kilkadziesiąt lat – prawem zarezerwowanym dla elit. Jest to wynikiem istotnych zmian prawa wprowadzonych w ostatnich latach. Aktualnie możemy cieszyć się relatywnie przyjaznym – na tle wielu innych państw Europy – prawem dostępu do broni palnej. Nie znaczy, że polskie przepisy wolne są od błędów czy wręcz – absurdów. Przykładem może być, wywodzący się z zapisów Dyrektywy 91/477 system „celów” uzasadniających wydanie pozwolenia na broń.

Legalizacja broni palnej – wyjąć strzelbę z szafy.

Zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy posiadania broni zgodni są w jednym: należy zdecydowanie przeciwdziałać zjawisku posiadania nielegalnej broni palnej. Nigdzie nie zewidencjonowana broń palna stanowi duże zagrożenie dla społeczeństwa, gdyż Policja nie dysponuje materiałem porównawczym wystrzelonych z niej pocisków, posiadacz nie jest zainteresowany właściwym jej zabezpieczeniem przed utratą, a obrót i miejsce jej przechowywania nie podlega żadnej kontroli władz. Mało kto uświadamia sobie przy tym jak wielu Polaków – świadomie lub nie – ma dostęp do niezarejestrowanej (czytaj: „nielegalnej”) broni.